Wydarzenie upamiętniające ofiary narodowego socjalizmu


Wraz z około 30 gośćmi burmistrz gminy Rüdersdorf pod Berlinem upamiętnił ofiary narodowego socjalizmu pod pomnikiem na cmentarzu kolonistów w dzielnicy Rüdersdorf. Wydarzeniu towarzyszyła muzyka Ilji Ananyina i wiersz "Na wygnaniu" Maschy Keléko, recytowany przez Renate Radoy, a także wprowadzenie do życia pisarza.



Przemówienie burmistrz Sabine Löser: "Szanowni Państwo, drodzy goście,

77 lat temu obóz koncentracyjny Auschwitz został wyzwolony przez Armię Czerwoną. Zarówno tam, jak i podczas wyzwalania innych obozów przez aliantów, widziano płaczących, twardo stąpających po ziemi żołnierzy.

Nawet dziś, gdy wypowiadają się dla filmów dokumentalnych, często trudno im powstrzymać łzy w obliczu horroru, którego byli świadkami. Masowe mordy przemysłowe milionów ludzi po tym, jak ludzie zostali skategoryzowani jako godni i niegodni życia. Kilka dni temu konferencja w Wannsee obchodziła 80. rocznicę. Wysocy rangą przedstawiciele nazistowskiego reżimu spotkali się, aby skoordynować sposób, w jaki mord europejskich Żydów powinien zostać wdrożony tak skutecznie, jak to możliwe na poziomie oficjalnym. Decyzja o systematycznym mordowaniu została już podjęta przez nazistowskich przywódców i była w pełnym rozkwicie. Spotkanie zostało zwołane w celu ułatwienia koordynacji i harmonizacji między władzami podczas masowej eksterminacji. Wspólnie zastanawiano się, w jaki sposób zabójstwa można zorganizować skuteczniej niż powszechne do tej pory rozstrzeliwania.
W jaki sposób można lepiej zorganizować deportacje - masowe mordy stały się aktem administracyjnym i były systematycznie planowane. Wkrótce potem w Auschwitz zbudowano pierwsze komory gazowe, a od marca 1942 r. przybyły pierwsze masowe transporty Żydów, którzy zostali wysłani bezpośrednio do komory gazowej.

Oprócz Żydów dyskryminowano, prześladowano i mordowano także osoby niepełnosprawne umysłowo i fizycznie lub chore psychicznie, homoseksualistów oraz Sinti i Romów. Miliony ludzi deportowano z ich ojczyzny i wysłano na śmierć. W swoim wierszu "Na wygnaniu", opublikowanym w 1945 r., żydowska pisarka Mascha Keléko odnosi się do poczucia utraty ojczyzny:








"Miałem kiedyś piękną ojczyznę -tak śpiewał uchodźca Heine.Jego stała nad Renem,moja na brandenburskim piasku.Wszyscy ją kiedyśmieliśmy (patrz wyżej!).Którą zjadła zaraza, którą zniszczył upadek. Omała różo na wrzosowisku,złamałacię radość siły.





Słowiki zamilkły, rozejrzały sięza bezpiecznym schronieniemi tylko sępy krzycząwysoko nad rzędami grobów.Nigdy już niebędzie tak samo,nawet jeśli się zmieni.





Nawet jeśli zadzwoni kochany dzwoneczek,nawet jeśli nie zabrzęczy już żaden miecz.Czasamiczuję, jakbypękałomi serce.Czasamitęsknię za domem.Po prostu niewiem za czym."

W swoim przemówieniu wygłoszonym rok temu w niemieckim Bundestagu, ocalała z Holokaustu i była przewodnicząca Centralnej Rady Żydów, Charlotte Knobloch, podkreśliła, że nie możemy ani na chwilę zapomnieć o tym, jak "kruche są cenne osiągnięcia ostatnich 76 lat". Według Knobloch, możemy być dumni z "młodych ludzi w naszym kraju", którzy są wolni od poczucia winy, jeśli chodzi o przeszłość.
"Ale biorą odpowiedzialność za dziś i jutro - z zainteresowaniem, pasją i odwagą." A kiedy widzę, że tutaj, w centrum naszej społeczności, niedawno postawiono znaki po tak zwanych spacerach porównujących policjantów do strażników obozów koncentracyjnych z 1945 roku, uważam to za obrzydliwe i nieświadome historii. Chciałabym jeszcze raz zacytować Charlotte Knobloch: "Każdy, kto porównuje działania związane z koronawirusem z nazistowską polityką żydowską, trywializuje antysemicki terror państwowy i Shoah.
To niedopuszczalne!" Dlatego musimy wciąż przypominać sobie, że nasza historia nie chroni nas przed nowymi i starymi formami rasizmu, antysemityzmu czy innych nieludzkich poglądów. Naszym obowiązkiem jest być czujnym i przeciwstawiać się tym ekscesom z najwyższą determinacją. Wrogowie naszej demokracji szukają swojej platformy i przyczyny, aby próbować nas podzielić. Niezależnie od tego, czy chodzi o uchodźców, koronawirusa czy inną okazję. Stańmy razem i dyskutujmy twardo na ten temat, ale nie zapominajmy, gdzie są granice i gdzie opuszczamy podstawy demokratycznego konsensusu w naszym kraju".